sobota, 28 lutego 2009

01 - Zeppelin


Odcinek o sterowcach - od momentu wynalezienia do pierwszej wojny światowej. Przepraszam za niedoskonałości techniczne - szczególnie to "pypanie" na początku jest irytujące, ale nie miałem już siły poprawiac tego odcinka. Mam nadzieję poprawy w przyszłości :) . Czas trwania odcinka 52.30  - (a miało być poniżej 30 minut).  Montaż około 1h. 

Dodatki:  - link do fragmentu filmu Flyboys i widowiskowa scena z Zeppelinem
                 - link do albumu Rogera Subirany na Jamendo.com

Ściągnij Odcinek

17 komentarzy:

Anonimowy pisze...

To ja dlatego nie wiedziałem o odcinku, bo tu wciąż RSS-a nie ma. Już zasysam...

Anonimowy pisze...

No to jedziemy z tym koksem ]:->

Pozdrawiam serdecznie.

Anonimowy pisze...

Tu, na stronie RSS-a nie widzę (może moje blokady reklam i skryptów coś kryją), ale działa RSS ze strony podkast.pl

Anonimowy pisze...

OK jedziemy albo lecimy - najlepiej Zeppelinem :)

Może nie chronologicznie, ale kilka takich myśli.
Ten sterowiec od Allegro to pamiętam. Byłem wtedy w Łebie i latał tak dobre kilka dni. Nie powiem miły to był widok, szczególnie jak leciał gdzieś blisko i nisko - wtedy było widać jakie to krówsko :) Ciekawy swoją drogą jestem ile ich kosztowała taka reklama. Chociaż z tego co wtedy się dowiedziałem, to w allegro przewija się kasa o wiele wiele większa niż człowiek mógłby się spodziewać, ale w sumie to wystarczy spojrzeć na mnogość różnorakich aukcji i przeliczyć to przez drobne sumki za wystawienie.

Taki sterowiec kursowy to byłoby coś ciekawego ;) Szczególnie na wyobraźnię działa ten barek. Bo w sumie podróż mogłaby trwać dłużej gdyby takie umilacze nam towarzyszyły :)

Ja nie szczególnie jestem w temacie jeśli chodzi o wszelkie maszyny latające. Jedyny mój kontakt był taki, że raz karta z mojego aparatu pojechała na air show - na ten, w którym potrzaskali się żelaźni.
Chociaż przyznam, że gdyby coś takiego było w pobliżu i nie trzeba by było jechać do Radomia to może bym się skusił chociażby z ciekawości. Całkiem niedaleko bo w Krośnie co roku w długi weekend majowy są pokazy balonowe. Masa koncertów, masa balonów, jakieś zawody... tylko kurde nie byłem jeszcze, a obiecuje sobie co roku. Może w tym roku z podcastem ? ;)

Tak sobie myślę, że Niemcy przed wojną i podczas wojny dysponowali naprawdę ciekawymi sprzętami i ludźmi, którzy te sprzęty projektowali-tworzyli.

Powiem szczerze, że nie pociągały mnie nigdy filmy w których naparzali się w samolotach itp. sprzętach. Nawet gwiezdne wojny olałem :) ale to może do czasu, bo westerny np. zaczynam smakować na nowo a miałem okres wstrętu do takich filmów :)

A co do nagrywania to ja mówię, żeby się nie przejmować. Im dłużej przed mikrofonem to już jakoś samo leci. Błędów się nie uniknie - bo daleko nam do profesjonalizmu, ale słuchacz to chyba zrozumie prawda :) A im więcej tym lepiej - tak samoistnie moim zdaniem. Chociaż mogę się mylić, błądzę.

SkwaRRR pisze...

Papa, Ty to potrafisz dłuuuuugie komentarze pisać! :P
Ja też oczywiście skomentuje tylko najpierw muszę posłuchać.. :) Odcineczek już w iPod'zie - po pracy wsiadam w sterowiec (czyli tramwaj niebieski) i odlatuję w podkastowe niebiosa...

Anonimowy pisze...

No, no, mnie też zaskoczyła trema szanownego prowadzącego :)
Widzisz jak to my wszyscy, którzy nagrywamy w pojedynkę, mamy przekichane? He he. Bo nie każdy jest jak Skwarek, który może ciekawie nawijać o niczym bez przygotowania.

Ten sterowiec z reklamą Allegro również i tu w Canterbury latał. Pamiętam, że słyszałem jakiś dziwny odgłos silnika w niedzielny poranek. Potem znowu aż za trzecim razem wyszedłem zobaczyć co to. No i leci sobie tak, jak mówisz, spokojnie, dostojnie. Wróciłem do domu po aparat. Ustawiłem. Pogoda była super. Wymyśliłem sobie w głowie miejsce, gdzie powinien znajdować się olbrzym, który w tym czasie zniknął za domami, żeby światło go ładnie oświetlało jak będę robił zdjęcie, ale ten już nie przyleciał po raz kolejny - do trzech razy sztuka :(

Mnie też ten świat z pośpiechem nie pasuje. Wolę żyć niż mieć, ale jestem w mniejszości i to ja nie pasuję do tego świata a nie on do mnie niestety.

No ale nie mam zamiaru się zmieniać a co za tym idzie jestem cierpliwy i poczekam na kolejny odcinek nawet jak warunki nie będą sprzyjały nagraniu kolejnego epizodu w terminie :)

A wracając raz jeszcze do samego nagrywania, to naszła mnie taka myśl, że z nagrywaniem jest podobnie jak ze sportem - rozgrzewka przed nagrywaniem zdecydowanie pomaga.

Wincenty Pstrowski pisze...

Ciężko szło...ale poszło...
Początki są trudne, nawet dla tak dobrego podcastera jak kulega...


tak by the way polecam...
http://moto.pl/MotoPL/1,88389,6263306,Maybach_Zeppelin___reinkarnacja.html

SkwaRRR pisze...

Jestem świeżo po przesłuchaniu, i tak:

Po pierwsze primo: bardzo retro jest :)
Po drugie primo: kolega nie słucha kolegów! Ja tam wcale tremy nie wyczuwam!
Po trzecie primo: ja wiem jak to jest nagrywać, gdy dziecko płacze w szafie..
Po czwarte primo: masz krowę w domu?! :-O
Po piąte primo - ultimo: Ja po 20 minutach dostałem szału od tego plimpającego podkładu!! Nie żeby był zły, ale proooooszę... wrzucaj jakiś na zmianę co jakiś czas :-P

SkwaRRR pisze...

Aha!

Jeszcze jedno primo.

Muzyka na koniec każdego odcinka to świetny pomysł! I nie daj sobie nikomu wmówić - zwłaszcza temu całemu Tasakowi - że jest inaczej!
Twój podcast - Twoja muzyka!

Tako rzecze SkwaRRR :)

Anonimowy pisze...

Na końcu muzyka dobra rzecz, nawet bardzo, mimo wszystko ją wyłączam a czasami jak się zdenerwuję to psuję słuchawki wyrywając kabel poprzez szarpnięcie dłonią.

Co do treści podcastu to jest bardzo dobrze, troszkę za długo, no ale jest ok. Kontrolowanie zbyt długich dygresji i w ogóle.

Anonimowy pisze...

Dzieki wszystkim za komentarze są dla mnie budujące i pomocne wielce. nabieram doświadczenia w samotnym paplaniu do mikrofonu i myślę ze może być tylko lepiej. Co do tremy to jednak było słychac, chociaż w porównaniu z pierwszą wersją tego nagrania było o wiele luźniej. Syndrom czerwonego światełka jednak działa. Podkład rzeczywiście męczy ale był przemyślany na krótszy odcinek, tak około 25 minut powinno być plus muza wtedy plumkanie orkiestry Glenna Millera może by tak nie zmęczyło. Muza na końcu zostaje, Tasaczku - szkoda mi twoich słuchawek ale trudno :)

Anonimowy pisze...

Gratuluję nowego podcastu i powodzenia!

Anonimowy pisze...

Arku, zaraz poslucham ale juz teraz informuje, ze nad moim ogrodem w okresie letnim codziennie lata zeppelin z reklama FUJI. Bilet na taka przejazdzke kosztuje ok. 100 Euro. Mocno pozdrawiam i zycze duzo wytrwalosci!

Angel pisze...

A mnie to poczatkowe twoje narzekanie rozlozylo na lopatki ;)))

sproject pisze...

Naprawdę dobry i ciekawy odcinek, zaraz połknę drugą część. :)

Anonimowy pisze...

Bardzo ciekawy podkast.
Czekam na następne odcinki.
Mam nadzieję, że powstaną.

Anonimowy pisze...

Jak nie masz czasu to nie nagrywaj. Jeśli już czas zorganizujesz to nie trać go na narzekanie. Jeśli chcesz powiedzieć coś na temat osoby, rzeczy, wydarzenia - zapisz sobie nazwiska, daty, szczegóły. Nic tak nie denerwuje jak teksty typu "nie pamiętam nazwiska..."
Fajny podcast - chyba nieźle się rozwinie.

życzę powodzenia
słuchacz